KAROLINA I TOMEK - ŚLUB I WESLE W SIELSKIEJ OSADZIE (RAKÓW)
Miałem ogromną przyjemność towarzyszyć Karolinie i Tomkowi w jednym z najpiękniejszych dni ich życia. Uroczystość zaślubin oraz wesele odbyły się w niezwykle urokliwym miejscu – Sielska Osada w Rakowie. To agroturystyka, która idealnie sprawdza się na przyjęcia weselne, ale też na imprezy firmowe. Otoczona lasami i jeziorami, zachwyca nie tylko klimatycznym wystrojem sali w stylu boho, ale też pięknym krajobrazem wokół.
Goście mogli korzystać z wielu atrakcji, takich jak boisko do piłki nożnej i siatkówki, plac zabaw dla dzieci, a także strefa relaksu z krytym basenem, sauną, jacuzzi oraz kotłem do podgrzewania. To miejsce naprawdę ma wszystko, aby stworzyć wyjątkową oprawę dla tak ważnego wydarzenia.
Na weselu nie zabrakło radości, śmiechu i pozytywnej energii – a ja starałem się uchwycić każdy ważny moment. Do realizacji zdjęć i filmu użyłem dwóch Nikonów Z6III, drona DJI Mini 3 Pro oraz oświetlenia: lamp reporterskich Nikon SB-900 i Quadralite Atlas 600 Pro TTL do sesji plenerowej.
Karolina i Tomek otrzymali w pełni obrobione zdjęcia już 3 dni po uroczystości, a teledysk ślubny będzie gotowy tydzień po weselu – niebawem pojawi się na stronie, dlatego warto tu zajrzeć ponownie.
Zapraszam do obejrzenia fotorelacji – to była naprawdę piękna historia! 📸✨
Sesja urodzinowa Tosi w Parku Sołackim – jak poradzić sobie z ostrym południowym słońcem
Z okazji drugich urodzin małej Tosi wybraliśmy się na plenerową sesję zdjęciową do Parku Sołackiego w Poznaniu. To jedno z moich ulubionych miejsc na zdjęcia rodzinne – pełne zieleni, zacisznych zakątków i naturalnych elementów, które świetnie komponują się w kadrze. Tym razem jednak czekało mnie dodatkowe wyzwanie: umówiliśmy się na zdjęcia w samo południe, czyli dokładnie o 12:00 – w jednym z najtrudniejszych momentów dnia dla fotografa plenerowego.
Jak poradzić sobie z ostrym światłem w plenerze?
Aby uniknąć kontrastów i ostrych cieni, które pojawiają się przy tak mocnym słońcu, zdecydowałem się na użycie zestawu: parasolki parabolicznej 180 cm z dyfuzorem oraz lampy Quadralite Atlas 600 Pro TTL. Taki setup zapewnił mi miękkie, równomierne światło i pełną kontrolę nad ekspozycją – nawet w pełnym słońcu.
Kluczowe było również ustawienie modeli tyłem do słońca. Dzięki temu światło zastane posłużyło mi jako delikatny kontur, a lampa bez problemu doświetlała twarze i ciała modeli z odpowiednią mocą. Właśnie dlatego postawiłem na jedną z mocniejszych lamp plenerowych – nie musiałem się martwić o to, czy poradzi sobie w trudnych warunkach.
Trzy lokalizacje – trzy różne nastroje
Naszą sesję zaczęliśmy przy powalonym drzewie – naturalna, ciekawa forma i tekstura drewna świetnie zagrała w kadrach. Następnie przenieśliśmy się na ławeczkę, gdzie Tosia mogla chwilę odpocząć, a ja uchwycić kilka bardziej statycznych, rodzinnych ujęć. 
Na koniec – coś specjalnego: spontaniczne zdjęcia w strumyku! Śmiech, chlapanie wodą i naturalna radość dziecka – to zawsze przepis na wyjątkowe kadry.
Wskazówka dla fotografów i rodziców
Choć sesję zawsze warto zaplanować, dobrze jest zostawić przestrzeń na spontaniczność. Zdjęcia w strumyku nie były częścią scenariusza, ale właśnie dzięki temu zyskaliśmy wyjątkowe, naturalne ujęcia, których nie da się zaplanować. Fotografom polecam elastyczne podejście, a rodzicom – zabranie na sesję dodatkowych ubrań i... odrobiny luzu 😊. Czasem najlepsze kadry rodzą się z nieoczekiwanych pomysłów!
Podsumowanie
Ta sesja była dowodem na to, że nawet w najbardziej wymagających warunkach oświetleniowych da się stworzyć piękne, miękkie i naturalne zdjęcia – pod warunkiem, że ma się odpowiednie narzędzia i przemyślaną koncepcję. A urodzinowa sesja Tosi? Wyszła magicznie. 😊 A już zdecydowanie na koniec efekt z lampą oraz bez lampy.
Rodzinna sesja z trzymiesięcznym Maluchem – naturalność, światło i tempo dyktowane przez dziecko
Każda sesja rodzinna to dla mnie coś więcej niż tylko zdjęcia – to zapis emocji, bliskości i codziennych momentów, które z czasem nabierają jeszcze większej wartości. Niedawno miałem przyjemność fotografować parę z ich trzymiesięcznym dzieckiem. To była kameralna, a zarazem bardzo dynamiczna sesja – najpierw w domowej kuchni, a potem w ogrodzie za domem.
Domowe kadry w studyjnej jakości
Rozpoczęliśmy zdjęcia w kuchni – w dość ograniczonej przestrzeni, ale to właśnie takie miejsca często są najciekawsze. Głównym źródłem światła była lampa studyjna Jinbei DMII-6 600Ws. Ustawiłem ją za parą z dzieckiem, na statywie z dużą paraboliczną parasolką z dyfuzorem. Dzięki temu uzyskałem równomiernie rozproszone światło i bardzo czyste, niemal katalogowe tło – dosłownie jak z klasycznego studia, mimo że znajdowaliśmy się w prywatnym wnętrzu. To rozwiązanie świetnie sprawdziło się przy ujęciach trójki bohaterów – podkreśliło ich emocje, gesty i delikatność relacji.
Ogród, słońce i mobilność
Drugą część sesji zrealizowaliśmy w ogrodzie. Tu światło naturalne grało dużą rolę, ale żeby mieć pełną kontrolę nad efektem, również skorzystałem z parasolki parabolicznej – tym razem z plenerową lampą Quadralite Atlas 600 Pro TTL. To sprzęt, który daje mi ogromną swobodę – niezawodny tryb TTL pozwala szybko reagować na zmienne warunki i momenty. A przy pracy z małymi dziećmi, które same ustalają rytm sesji, taka elastyczność to podstawa. Fotograf nie prowadzi – fotograf podąża.
Chcesz więcej takich treści?
To pierwszy wpis na blogu, w którym chcę dzielić się moim podejściem do pracy, opisami sesji, technicznymi rozwiązaniami oraz wskazówkami – zarówno dla par i rodzin, które rozważają sesję zdjęciową, jak i dla początkujących fotografów, którzy chcą podpatrzeć, jak wygląda praca w praktyce.
Jeśli ten tekst Ci się spodobał, śledź blog – po każdej sesji planuję publikować krótkie opisy, backstage, porady i inspiracje. Bo każda sesja to inna historia – i każda zasługuje na opowiedzenie.
Back to Top